poniedziałek, 30 marca 2015

Jak naprawdę powinna wyglądać zdrowa dieta?

(c) Eirik Garnas, What is a Healthy Diet?, tłumaczenie: Daniel Kubieniec



Czy myślałeś kiedyś nad odpowiedzią na to pytanie? Zazwyczaj ludzie kategoryzują żywność jako zdrową i niezdrową: czy potrafimy jednak jednoznacznie zdefiniować co jest dla nas „dobre” a co „złe”? W jaki sposób udowodnić, że konkretna dieta jest zdrowa? Ktoś może stwierdzić, że zdrowa dieta to taka dieta, która dostarcza „adekwatną” ilość niezbędnych składników odżywczych. Nie uważam jednak, aby była to dobra definicja. Po pierwsze, niezmiernie trudno określić „adekwatny” zasób składników odżywczych. Nawet jeśli uda nam się sprecyzować ile poszczególnych komponentów żywności „potrzebujemy”, może okazać się, że wartości te niekoniecznie odzwierciedlają optymalny pobór. Po drugie, żywienie to coś więcej niż zdobycie niezbędnych dla przetrwania składników odżywczych.

Wydaje mi się, że nadszedł czas aby, zostawić za plecami odwieczną dyskusję o tłuszczach, węglowodanach oraz witaminach i raz na zawsze określić fundamenty zdrowej diety. W artykule o koncepcji piramidy ustaliłem, że każda dobra hipoteza czy konkluzja musi bazować na solidnej strukturze i mocno zakorzenionym fundamencie. Gdy brak nam solidnych podstaw, jak w przypadku zbyt pobieżnego wyszukiwania przyczyn i stawiania hipotez dotyczących otyłości, nie jesteśmy w stanie również zrozumieć szerokiego zagadnienia żywienia człowieka. W tym artykule nie zamierzam wymieniać poszczególnych komponentów zdrowej diety, gdyż pisałem o tym wielokrotnie we wcześniejszych postach. Postaram się za to ustalić fundamentalne fakty. Zdrowa dieta jest jednym z bardziej kontrowersyjnych tematów i wydaje się, że każdy ma swoją opinię. Jednak na najbardziej podstawowym poziomie, jak naprawdę powinna wyglądać zdrowa dieta?

Dieta i genetyczne adaptacje

 

Ludzki genom

 

W kontekście genetyki wytwarzanie laktazy to adaptacja do diety wyselekcjonowana przez wiele pokoleń z całego zasobu populacji. Ludzki genom powoli adaptuje się do dużych zmian dietetycznych, na przykład takich, które nastąpiły w erze rewolucji neolitycznej. Esencją diety paleo jest założenie „że z punktu widzenia ewolucji wprowadzenie rolnictwa i chowu zwierząt ~10000 lat temu było zbyt nagłym wydarzeniem, aby ludzki genom zdołał się do tych zmian dostosować”(1).

Dieta ma olbrzymi wpływ na mechanizmy epigenetyczne.

W moim poście o epigenetyce wyjaśniłem, jak środowisko i styl życia wpływa na ekspresję genów. Pomimo, że DNA nie zmienia się w ciągu naszego życia, mamy wpływ na to, które geny zostają „włączone” a które „wyłączone”. Dieta ma na to duży wpływ, dlatego o epigenomie możemy mówić jak o pomoście pomiędzy spożywaną żywnością a naszym DNA. Jeśli zmienimy dietę, epigenom adekwatnie reguluje ekspresję genów (2,3,4).

Ludzki mikrobiom

 

Oprócz ludzkiego genomu, na nas i wewnątrz nas żyją tryliony mikroorganizmów pomagających dostosować się do zmian środowiskowych. Nasza wiedza o drugim genomie systematycznie zwiększa się i zaczynamy rozumieć, ze możliwości adaptacyjne człowieka są znacznie szersze niż powszechnie uważano. Przykład trawienia mleka pokazuje, że nawet jeżeli ludzki gospodarz nie produkuje enzymu laktazy, konsumpcja probiotyków trawiących laktozę łagodzi symptomy nietolerancji (5,6,7). Mikrobiom przewodu pokarmowego – zebrany genom wszystkich mikrobów żyjących w układzie pokarmowym – jest w stanie szybko zaadoptować się i dostarczyć mnóstwo enzymów potrzebnych do strawienia żywności.

Jest też haczyk: potrzebujemy właściwych rodzajów bakterii i ich DNA aby zaadoptować się do zmian. Jeśli jako przykładu użyjemy nietolerancji na laktozę, potrzebujemy trawiących laktozę bakterii, gdyż w innym przypadku nasz układ pokarmowy nie podoła zadaniu. To tyczy się wielu innych składników żywności sprawiających problemy trawienne, na przykład kwasu fitowego, glutenu czy lektyn.

Tylko nieliczne z mikrobów posiadają materiał genetyczny potrzebny do rozkładu tych komponentów. Jeżeli brak ich w naszym układzie pokarmowym, wówczas mikrobiom nie może nam pomóc. To zalążek wielu problemów związanych ze współczesną dietą i stylem życia. Higiena, wszechobecne antybiotyki, przetworzone „wyczyszczone” jedzenie i wiele innych czynników charakteryzujących zachodni styl życia wyplenia z naszego organizmu większość gatunków mikrobiomu. Nic zatem dziwnego, ze „zachodni” mikrobiom jest znacznie mniej urozmaicony w porównaniu do mikrobiomu łowców-zbieraczy i odizolowanych od cywilizacji społeczności (8,9).

Adaptacje genetyczne wyjaśniają dlaczego ludzie radzą sobie na rożnych dietach

 

 Dieta Paleolityczna

 

Genetyczne możliwości wyjaśniają, jak przebiegła ewolucja i zaadoptowanie się do nowych warunków żywieniowych po mającej miejsce ok 100000 lat temu migracji z Afryki. Część naszych przodków znalazła się w miejscach ubogich w roślinność jadalną i musiała przystosować się do diety opartej głównie o mięso (10). Produkty zwierzęce zawierają pewne witaminy (np. B12), których nie możemy zdobyć spożywając produkty roślinne. W procesie naturalnej selekcji wegetarianizm zostałby więc wypleniony.

Wędrówka ludzi: 1. Człowiek rozumny 2. Neandertalczyk 3. Hominidy (Człowiekowate)
Warto wspomnieć, że wprowadzenie mięsa do diety spełnia ważną rolę w naszej ewolucji: konsumpcja zwierzęcej żywności bogatej w kalorie i składniki odżywcze spowodowała rozwój mózgu. W porównaniu do innych organów, mózg potrzebnej do funkcjonowania mnóstwo energii. W naturalnych środowisku naszych przodków niemal niewykonalnym zadaniem było zapewnienie „paliwa” poprzez wyłączną konsumpcję paleolitycznej diety wegetariańskiej. Nikogo nie powinien dziwić fakt, że wszystkie plemiona łowców-zbieraczy jedzą/jadły dietę w której występowało mięso bogate w tłuszcze.

Dieta każdego typu może być optymalna, co uwidaczniają aktualne badania nad odizolowanymi od cywilizacji społecznościami. Wiemy już, że niektóre populacje, jak Masajowie czy Innuci zachowują niespotykane zdrowie na dietach wysoko tłuszczowych, podczas gdy inne ludy tubylcze takie jak nowogwinejczycy z Kitavy czy górale z Tukisenty byli/są niemalże wolni od chorób cywilizacyjnych jedząc dietę wysoko węglowodanową. Ludzie ewoluowali stosując różne style żywienia, w zależności od klimatu, topografii i innych czynników środowiskowych.

Piękny lud Masajów przetrwał spożywając dietę wysoko tłuszczową składającą się głównie z mięsa, mleka i krwi

W kwestii kompozycji diety szacuje się, że „gdziekolwiek i kiedykolwiek było to środowiskowo możliwe łowcy-zbieracze spożywali spore (45-65% energii) ilości pożywienia zwierzęcego. Większość (73%) światowych społeczności łowców-zbieraczy dostarczało >50% (≥ 56-65% energii) ze źródeł zwierzęcych, podczas gdy zaledwie 14% wszystkich społeczności dostarczało >50% (≥ 56-65% energii) z zebranych roślin. Oparcie się na żywności pochodzenia zwierzęcego połączone ze stosunkowo nisko węglowodanową zawartością dzikiej roślinności wyjaśnia charakterystyczny rozkład spożywanych makroskładników, w których pobór białka jest zawyżony (19-35% energii) względem węglowodanów (22-40% energii)” (10).

Rewolucja agrokulturowa i przemysłowa

 

No dobra, na chwilę zapomnijmy o plemionach z paleolitu i aktualnie żyjących dzikich ludach spożywających dietę przodków. Skupmy naszą uwagę na zmianach jakie zaszły wraz z rolniczą rewolucją ok 10000 lat temu. Po wprowadzeniu do diety mięsa, najważniejszą zmianą jaką przyniosła rewolucja agrokulturowa było wprowadzenie zbóż, nabiału i roślin strączkowych (które prawdopodobnie również były konsumowane w erze paleolitu, jedynie w mniejszych ilościach). Z kolei po rewolucji przemysłowej w diecie zagościły rafinowane tłuszcze roślinne, produkty z rafinowanych ziaren i nasycone cukrami „śmieciowe jedzenie”. Podczas gdy nasi przodkowie musieli przetrwać spożywając żywność, do której mieli dostęp, aktualnie żyjący ludzie mają na wyciągniecie ręki żywność z całego świata. Tak wielkie zróżnicowanie ma niewątpliwie zalety, ale także i wady – globalizacja tłamsi lokalnych producentów żywności.

Choć niemal wszyscy zgadzają się, że współczesna, przetworzona żywność nie powinna stanowić podstawy zdrowej diety, sporo kontrowersji budzi żywność o którą wzbogaciła się dieta w erze neolitu. Pisałem o tym wcześniej (przeczytaj tłumaczenie artykułu Ewolucja jako podstawa zrozumienia diety i żywienia człowieka - przyp. tłum), więc powtórzę krótko: istnieje bardzo skromny materiał dowodowy sugerujący, że spożywanie pewnych rodzajów roślin strączkowych czy nabiału nie może być elementem zdrowej diety.

Niezmiernie dziwi mnie fakt, że większość ludzi uważa rekomendowaną przez oficjalne autorytety nisko tłuszczową dietę jako normalną/naturalną dietę. Inne systemy jedzenia (low carb, paleo) określa się wobec niej zaledwie jako alternatywę. Jeżeli popatrzymy przez pryzmat ewolucji, dieta przodków jest w wielu przypadkach dietą główną (nie mówię, że powinieneś jeść zgodnie z „paleo”), podczas gdy współczesne plany żywienia są bardziej odchyleniem do normy.

Co nam to mówi? O ile historyczne dane dotyczące diety nie dostarczają niepodważalnych poszlak w jaki sposób powinniśmy jeść, o tyle ujawniają podstawowy schemat diety, który w połączeniu ze współczesną wiedzą naukową pozwala zrozumieć żywienie człowieka.

Żywienie w szerszej perspektywie

 

Spożywanie posiłków było dla mnie zawsze czymś więcej niż tylko dostarczaniem paliwa dla ciała. Żywienie oznacza dla mnie ewolucyjny wymóg kształtujący nasz gatunek: brudne rośliny które ty – lub twój starożytny przodek – wyrywa/wyrywał z ziemi, interakcje pomiędzy mikrobami, genami a spożytą żywnością. Możliwe, że brzmi to bardzo naturalistycznie i alternatywnie, jednak w szerokiej perspektywie, żywienie jest czymś więcej niż tylko dostarczaniem energii dla komórek.

Łowcy-zbieracze i prymitywne społeczności dobrze rozumiały wartość żywności, będąc w ścisłym kontakcie ze zwierzętami na które polowali i roślinami, które zbierali. Dla nich żywność, to nie było tylko coś, co zbierasz z półki w supermarkecie, był to niezwykle istotny element życia. Niestety, bycie częścią współczesnej cywilizacji to niemal całkowite zdystansowanie się od naturalnego, karmiącego nas ekosystemu.

Patrząc z punktu widzenia ewolucji wydaje się, że skupianie uwagi jedynie na makroskładnikach i mikroskładnikach jest bardzo ograniczonym spojrzeniem na dietę. Zrozumienie żywienia człowieka to mniejsze skupienie się na witaminach, minerałach, dyskusji węglowodany kontra tłuszcze itp, a zwrócenie uwagi na ogólny zarys diety i zdrowia. Oznacza traktowanie diety jako czynnika selekcji naturalnej i skupienie się na jakości, produkcji i sposobach przetworzenia żywności a także ekspresji genów.

Co to oznacza?

 

W porównaniu do większości zwierząt na Ziemi, człowiek jest istotą mającą ekstremalne możliwości adaptacyjne. Proces naturalnej selekcji uformował nasz gatunek i wyselekcjonował umiejętności umożliwiające przetrwanie w różnych środowiskach. Innymi słowy ludzka nisza ekologiczna jest niezwykle szeroka. To fakt, który zazwyczaj pomija się w debatach na temat żywienia człowieka.

Oczywiście nie oznacza to, że każda dieta działa tak samo. By odpowiedzieć na fundamentalne pytanie „jak wygląda zdrowa dieta,” musimy popatrzyć na owe fundamenty czyli nasze DNA. DNA jest molekułą, która odkodowuje genetyczne instrukcje niezbędne dla rozwoju i funkcjonowaniu ciała. Skupienie się na interakcji pomiędzy naszym genomem a środowiskiem jest naturalnym podejściem w poszukiwaniu odpowiedzi na czym polega zdrowa dieta.

Nie wystarczy posiadać genetyczne umiejętność trawienia czy metabolizowania żywności. Chcemy spożywać dietę, która włącza „dobre” geny i wyłącza „złe”. Ostatnie dekady przyniosły przełom w nauce - choć wiemy, że nie możemy zmienić ludzkiego DNA, środowisko ma znaczący wpływ na to jak nasze geny się zachowują. Ponadto badania nad drugim genomem naszego ciała – ludzkim mikrobiomem – ujawniają, że większość z puli naszych genów należy do mikrobów.

Dieta ma znaczny wpływ na ekspresję genów (obu genomów) i wpływa na typ bakterii/DNA, które tworzą nasz mikrobiom (11, 12, 13, 14, 15, 16). Wybierając właściwe typy żywności możemy uaktywnić geny, które wpływają pozytywnie na fizjologie i zdrowie. Innymi słowy chcemy jeść dietę, która promuje „normalny” fenotyp.

Zdrowa dieta to dieta która optymalizuje ekspresję genów!

Generalny opis zdrowej diety

 

Zapewne zapytasz, jak wygląda taka dieta? Choć ludzie są w stanie zaadoptować się do różnych sposobów żywienia, nie oznacza to, że wszystkie diety są takie same. Wcześniej pisałem już o komponentach zdrowej diety, więc nie będą tutaj wnikał w szczegóły. Podam krótką charakterystykę zdrowej diety:
  • Jedz głównie „prawdziwe”, mało przetworzone jedzenie.

  • Mięso, owoce morza, jajka, warzywa, owoce, jagody, orzechy, nabiał (głównie surowy lub sfermentowany pełno-tłuszczowy) i rośliny strączkowe powinny stanowić fundament diety. Ogranicz zboża (mają słaby profil mikroskładników, są pozbawione wysokiej jakości białka i charakteryzują się wysoką zawartość węglowodanów oraz sporym natężeniem składników anty-odżywczych) chyba, że masz czas aby przygotowywać je w tradycyjny sposób (np. fermentacja).

  • Białko >15%, węglowodany <40%. Nie ma wątpliwości, że możesz być zdrowy spożywając dietę o mniejszej ilości protein i wyższej zawartości węglowodanów, rzadko jednak jest ona optymalna. Nawet intensywnie ćwiczący sportowcy wytrzymałościowi nie potrzebują więcej jak 40% węglowodanów w diecie. Z praktycznego punktu widzenia, w odróżnieniu od zbóż, jeśli większość węglowodanów w twoim menu pochodzi ze źródeł takich jak owoce, rośliny bulwiaste, strączkowe, warzywa i orzechy (jak powinno być) to jeżeli nie opychasz się ziemniakami przez cały dzień raczej trudno przekroczyć granice 35-40%.

  • Spożywaj tradycyjnie fermentowaną żywność.

  • Jeżeli tylko możesz wybieraj żywność produkowaną lokalnie, organiczną i hodowaną ekologicznie.

  • Upewnij się, że włączasz do diety żywność, która łatwo ulega fermentacji (np. cebula, pory, zielone banany, skrobia ziemniaczana)

  • Jedz regularnie tłuste ryby, podroby i żywność bogatą w omega-3 i witaminę D.

  • Pij wysokiej jakości wodę.

Czytaj więcej ...

niedziela, 8 marca 2015

[PR#12] Fundamenty treningu: FBW 5x5

W Internecie znajdziesz setki planów treningowych, porad i totalnie zagmatwanych koncepcji, które nie są potrzebne by nabrać masy, zwiększyć siłę lub zachować mięśnie podczas redukcji tkanki tłuszczowej. Branża fitness została skomplikowana do tego stopnia, że na pierwszy rzut oka wygląda jakby łatwiej było zbudować w garażu rakietę i dolecieć nią na Księżyc, niż znaleźć dobry i działający plan treningowy. Na szczęście siłownia to nie hangar NASA. Gdy rozpoczynasz przygodę z ciężarami lub wracasz po okresie bezczynności to zazwyczaj najmniej skomplikowana koncepcja zadziała najskuteczniej. Tak jest też w przypadku treningu FBW 5x5.

Dlaczego trening FBW 5x5?



System 5x5 nie jest w żaden sposób magiczny, choć wiele osób stara się przypiąć mu łatkę “kultowego”. Poniższy artykuł sumuje i niejako syntezuje kilka podstawowych klonów FBW 5x5, począwszy od planu “ojca chrzestnego” czyli Rega Parka, poprzez Starting Strength Marka Rippetoe, po Stronglifts.

Chociaż FBW 5x5 definiuje się jako program, którego celem jest zwiększanie siły, wiemy że ekskluzywne budowanie siły bądź muskulatury nie jest możliwe: każdy trening z ciężarami w pewnym zakresie buduje masę mięśniową i siłę jednocześnie. Nawet jeżeli twoim wyłącznym celem jest nabycie estetycznej, atletycznej sylwetki, w początkowym etapie treningu jesteś żółtodziobem, dla którego program o niższym zakresie powtórzeń, taki jak FBW 5x5, został po prostu stworzony.

Dla kogo FBW 5x5 ?

  • osoby rozpoczynające trening siłowy

  • osoby powracające po kontuzji lub po okresie braku treningów
  • osoby z pewnym doświadczeniem na siłowni, które chcą zwiększyć swoją siłę a klasyfikują się nisko według popularnych standardów siłowych (dane oparte na zbiorczym opracowaniu Dr Lona Kilgore)


Podstawowy plan treningu FBW 5x5





Treningi A i B stosujemy naprzemiennie:
Tydz1: Poniedziałek A, Środa B, Piątek A
Tydz2: Poniedziałek B, Środa A, Piątek B itd.

W tygodniu wykonujemy 3 treningi FBW 5x5. Wieloletnia praktyka trenerów wsparta badaniami potwierdza, że większa częstotliwość atakowania danych grup mięśniowych w trakcie tygodnia jest bardzo skuteczną strategią dla nowicjuszy. Również pod względem regeneracji taki system treningu zapewnia początkującym optymalną adaptację potreningową (24-72 godziny). Adwokaci trenowania całego ciała w jednej sesji mają więcej argumentów: począwszy od „ezoterycznych” takich jak ekspresja genów odpowiedzialnych za hipertrofię, poprzez dyskusyjne jak zwiększona synteza białka, aż po praktyczne, takie jak szybsza aktywacja większej ilości jednostek motorycznych w trakcie wykonywania „złotych ćwiczeń” z dużymi ciężarami.

Podstawowy plan FBW 5x5 zakłada wykonywanie 5 serii po 5 powtórzeń. Zgodnie z oryginalną myślą Rega Parka, są to 2 serie rozgrzewki ze stopniowo zwiększanym obciążeniem i 3 serie robocze. Dlaczego 5 powtórzeń w serii? Taki układ sprawia, że pracujemy na 80-85% CM i harmonijnie łączymy hipertrofię oraz rozwój siły. Stosując ten sam ciężar w seriach roboczych zapewniamy objętość treningu wymuszającą adaptację organizmu, z kolei niska ilość powtórzeń jest przyjazna dla utrzymywania poprawnej formy. Jeżeli mamy taką możliwość (trener, partner, filmowanie) możemy na bieżąco wychwytywać potencjalne problemy techniczne i dokonywać korekty pomiędzy seriami.

Czas stosowania planu to w zależności od wyników progresji ok. 3-9 miesięcy.

Schemat treningu FBW 5x5 – przykład „B”



Rozgrzewka ogólna: rower lub bieżnia, 5 minut ze zwiększającą się intensywnością. Możesz wykorzystać bardziej rozbudowane elementy dynamicznej rozgrzewki i zastosować techniki opisane w artykule „Rozgrzewka DeFranco”.

Przysiad 5x5

Pusta sztanga – 2x5 (serie x powtórzenia)
1x5 60% ciężaru roboczego
1x5 80% ciężaru roboczego
3x5 ciężar roboczy

Wyciskanie sztangi stojąc 5x5

Pusta sztanga – 2x5 (serie x powtórzenia)
1x5 60% ciężaru roboczego
1x5 80% ciężaru roboczego
3x5 ciężar roboczy

Martwy Ciąg 3x5

1x5 60% ciężaru roboczego
1x5 80% ciężaru roboczego
1x5 ciężar roboczy

Uwagi:

  • przerwy między seriami to 0,5-3 minut

  • przerwy miedzy ćwiczeniami: tyle ile potrzeba na przygotowanie stanowiska, sztangi i obciążeń

  • Martwy Ciąg to tylko 1 seria z ciężarem roboczym. Po pierwsze: ćwiczenie to mocno obciąża układ nerwowy; po drugie: co trening robimy przysiady, które w dużym stopniu wzmacniają te same grupy mięśniowe.


Ciężar roboczy

Naukę techniki rozpoczynamy od ćwiczeń z pustą sztangą lub minimalnym obciążeniem. W pierwszym treningu startujesz od najniższych ciężarów: przysiad i wyciskania 20kg (sztanga olimpijska bez obciążeń), Martwy Ciąg 40kg, wiosłowanie Pendlaya 30kg (sztanga+obciążenia).

Aby w poszczególnych ćwiczeniach ustalić ciężar od którego rozpoczniemy progresję, wykonujemy kilka kolejnych serii po 5 powtórzeń, w każdej z nich zwiększając obciążenia. Ciężar z którym nie jesteśmy w stanie wykonać 5 powtórzeń z tą samą szybkością i poprawną techniką jest ciężarem od którego rozpoczynamy progresję. Nie ma uniwersalnego ciężaru startowego, np. jedna osoba może rozpoczynać progresję w przysiadzie od samej sztangi, druga od 80 kg itp (oczywiście, na wstępie zakładając, że trenujący potrafi wykonać poprawny technicznie przysiad z wagą ciała).

Progresja

Z treningu na trening dodajemy obciążenia dbając o poprawną technikę wykonania ćwiczenia. Technika nigdy nie będzie idealna, jednak musisz zadbać o bezpieczne wykonanie każdego z powtórzeń. Ćwiczymy na danym obciążeniu dopóki nie wykonamy wszystkich serii poprawnym technicznie, dynamicznym ruchem.

Przybliżony progres ciężarów (z treningu na trening):

  • martwy ciąg 7-10 kg (z czasem zmniejszamy do 2,5-5kg)

  • przysiad 5-7 kg (z czasem zmniejszamy do 2,5kg)

  • wyciskania 2,5-5 kg (z czasem zmniejszamy do 0,5-1kg)


Zastój w progresji
Jeżeli na danym treningu nie jesteśmy w stanie wykonać wszystkich powtórzeń w serii (np. w ostatniej serii zrobiliśmy tylko 3 powtórzenia) to na kolejnym treningu próbujemy ponownie z tym samymi obciążeniami. Jeżeli i tym razem nie wykonamy założonych powtórzeń wówczas zmniejszamy ciężar serii roboczych w danym ćwiczeniu o 10% i od niego kontynuujemy normalną progresję.

Zapotrzebowanie kaloryczne
Możliwości regeneracyjne pomiędzy ludźmi różnią się, jednak generalnie możemy uznać, że agresywna progresja treningiem FBW 5x5 wymaga dostarczenia kalorii równych zapotrzebowaniu lub nadwyżki.
Stosując FBW 5x5 w czasie redukcji możesz podjąć poniższe kroki (pojedynczo lub w kombinacji):
  • zmniejszyć ciężar dodawany z treningu na trening, np. 1 kg zamiast 2,5

  • zwolnić progresję, poprzez zwiększanie obciążeń co drugi trening / tydzień


Rozszerzony plan treningu FBW 5x5



Niech nie zwiedzie cię pozorna prostota FBW 5x5. Zanim zaczniesz kombinować i „ulepszać” program sprawdź, jak radzisz sobie na podstawowej, surowej wersji. Progresja jest nieubłagana i kwestią czasu jest dojście do momentu, gdy każdy kolejny trening stanie się prawdziwym wyzwaniem. Parafrazując w kulturystycznych realiach słynną złotą myśl Mike'a Tysona: ”...każdy ma jakiś plan dopóki ciężary nie zrobią się wch*j ciężkie...".

Podstawowym wersjom planu 5x5 często zarzuca się słabą strukturę i dobór ćwiczeń, m.in. brak rozwoju mięśni najszerszych grzbietu. Rozszerzony plan FBW 5x5 to wersja dla wybrednych, niemalże „kulturystyczna”, bardziej zbilansowana pod względem ataku na poszczególne partie.

*gdy jesteśmy w stanie wykonać w serii 15 powtórzeń z masą ciała, zaczynamy dodawać obciążenia.**opcjonalne izolacje.


Alternatywny plan FBW Waterbury'ego



Na koniec, w ramach suplementu, podam alternatywny, prosty i solidny plan FBW opracowany przez Chada Waterbury'ego.




  • w każdej serii stosujemy ten sam ciężar

  • 1A,1B i 1C to serie łączone – ćwiczenia wykonujemy jedno po drugim

  • co tydzień dokonujemy rotacji ilości powtórzeń

  • po kilku tygodniach możemy zamienić sztangielki na sztangę
Czytaj więcej ...